Leigh Bardugo nie jest pisarką tworzącą
wielce oryginalne światy, czy też wielowymiarowych bohaterów o skomplikowanej psyche,
jednak jej powieści mają w sobie coś, co sprawia, że bez wahania sięgam po
kolejne książki tej pisarki, wiedząc, że się na nich nie zawiodę.
„Cień i kość”, czyli przepięknie
wydana opowieść ze świata Griszów, na pierwszy rzut oka również nie powala oryginalnością.
Autorka pokazuje nam świat pogrążony w długim konflikcie i pozornie zwyczajną dziewczynę,
która pewnego dnia okazuje się Wybrańcem, mogącym zmienić świat raz na zawsze.
Bardugo bierze na warsztat ten niemiłosiernie wytarty schemat i nadaje mu własny,
niepowtarzalny styl.
Przede wszystkim uniwersum
stworzone przez amerykańską pisarkę czerpie pełnymi garściami z folkloru, kultury,
a także zwyczajów naszych wschodnich sąsiadów. Historia Ravki, niegdyś potężnego
państwa, obecnie odgrodzonego od reszty świata przerażającą Fałdą Cieni, ma
swój unikatowy styl i wyróżnia się znacznie właśnie przez te wszystkie zabiegi
stylizujące ją na rosyjską baśń.
Tradycyjnie u Bardugo: nikt nie
jest tym, za kogo się podaje, niszczycielska obsesja posiadania władzy niszczy wszystko
dookoła, a zwycięstwo okupione jest
ogromną ceną. Autorka nie oszczędza swoich bohaterów, wikłając ich w
skomplikowane dworskie intrygi, odwieczną walkę dobra ze złem, każąc im stawiać
czoła przeciwnościom ponad wszelkie siły.
Bohaterowie są wiarygodni, choć nie
można mówić tutaj o rozbudowanej psychologii, czy też jakiejś przesadnej wielowymiarowości:
główna bohaterka Alina to Zbawca, a jednocześnie zwykła, zakochana nieszczęśliwie
dziewczyna, której przyjdzie wkrótce dokonywać potwornych wyborów. Autorka
zgrabnie pokazuje przemianę oraz rozwój tej postaci, od szeregowego żołnierza,
aż po świadomą swoich możliwości istotę, władającą potężną mocą. Drugi i trzeci
plan wypełniony jest równie charakterystycznymi postaciami, choć pisarka nie ustrzegła
się przed korzystaniem z dość oklepanych motywów, jak choćby postać Pięknej i
Niebezpiecznej Rywalki.
Jest mrocznie, wciągająco i dosyć emocjonująco.
Brakuje w tej historii wielkich potyczek, czy też spektakularnych pokazów mocy,
ale ta niewielka objętościowo opowieść stanowi doskonałe wprowadzenie do
uniwersum Griszów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz