Któż z nas nie
chował się ze strachu pod kocykiem, gdy pewna długowłosa dziewczyna wypełzała
powoli ze studni na ekranie oglądanego właśnie filmu?
„Ring” zapewnił swego
czasu niesamowitą popularność jednemu ze znaczących elementów japońskiej
kultury: duchowi yurei. Zack Davisson zabiera nas w podróż pozwalającą zrozumieć,
dlaczego niektórzy twierdzą, że Japonia znajduje się „pod panowaniem zmarłych”.
„(…) japońskie yurei
są duszami zmarłych, symbolem wyciągającymi swoją zimna, martwą, często
niechcianą dłoń ku potulnej teraźniejszości.”
W przeciwieństwie do duchów zachodnich yurei trzymają się reguł, przestrzegają konkretnych praw, są ograniczone wielowiekową kulturą i tradycją: „Źle potraktowane doprowadzą do tragedii, otoczone stosownym szacunkiem, zapewnią szczęście”.
W przeciwieństwie do duchów zachodnich yurei trzymają się reguł, przestrzegają konkretnych praw, są ograniczone wielowiekową kulturą i tradycją: „Źle potraktowane doprowadzą do tragedii, otoczone stosownym szacunkiem, zapewnią szczęście”.
Dla większości
Japończyków yurei są czymś bardzo rzeczywistym, stanowiącym element
codzienności. Szczególnie ważne jest to, że opisywany rodzaj duchów należy do
podstawowych elementów japońskiej sztuki opowieści, w których na ogół straszy,
mówi się, że każdy pisarz ma do opowiedzenia przynajmniej jedną historię o yurei.
Autor oprowadza
nas po japońskiej kulturze, religii i całym systemie społecznym opierającym się
na wierze w duchy, kulcie przodków, którym podporządkowany zdaje się być
niemalże każdy aspekt życia Japończyków. Nie jest to wyprawa najeżona trudnościami, czy
też przesadnie naukowym, bądź analitycznym stylem. „Niesamowite duchy w
kulturze japońskiej” to kolejna pozycja wydawnictwa Uniwersytetu
Jagiellońskiego pokazująca, że WUJ znalazł idealne przepis na książkę mądrą,
wciągająca i przystępna dla każdego czytelnika.
Książkę
przeczytałam dzięki współpracy Śląskich Blogerów Książkowych z Wydawnictwem
Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Tym wpisem przypomniałaś mi film o Aokigaharze, który, razem z filmem o seppuku (nakręconym w stylu zen, niesamowicie nudnym dla europejskiego odbiorcy) stanowił pretekst do rozmowy o kulturze śmierci w Japonii na jednym ze spotkań antropologów literatury. Coś jest w tym określeniu "pod panowaniem zmarłych".
OdpowiedzUsuń