czwartek, 20 czerwca 2019

Ludzkość ciągle uczy się niewłaściwych rzeczy




Tysiąc trzysta planet stoi otworem, statki z odkrywcami już do nich pędzą, a Mars, Ziemia i SPZ próbują nad tym jakoś zapanować. Trzeba przy tym dodać,  że nikt tutaj nie ufa przeciwnej stronie, a przy tym nadal nie znamy odpowiedzi, na pytanie kto zniszczył budowniczych stojących za protomolekułą i gdzie się podział?

Po raz kolejny wracamy na Rose, by zobaczyć jak z nową rzeczywistością radzi sobie dobrze znana nam załoga. Holden: „Zaczął dwie wojny (…) dowodził pierwszym statkiem, który przeleciała przez Pierścień (…) odwiedził bazę Obcych  na środku powolnej Stefy i wrócił z życiem. Przeżył stację Eros i śmierć Aghaty King”. Dosyć imponujące CV jak na pięć tomów sagi, prawda? Twórcy doszli chyba do tego samego wniosku i nieco odsunęli na bok naszego awanturniczego kapitana.
Tym razem zdecydowanie więcej miejsca poświecono reszcie załogi Rose: Amos wraca na Ziemię, by zbadać zagadkę śmierci pewnej kobiety, Aleks postanawia odwiedzić byłą żonę, a Naomi? Cóż, Naomi zmierzy się ze swoją mroczną przeszłością.

Holden, zatem, jako jedyny ze swojej załogi siedzi na tyłku i pilnuje remontu statku, podczas gdy jego towarzysze załatwiają swoje prywatne sprawy. Oczywiście jedynie do czasu, a konkretnie do chwili pojawienia się pewnej znanej nam już dziennikarki, która pokazuje Holdenowi nagranie ze znikającym statkiem kosmicznym, co powoduje, że nasz niezłomny obrońca wszechświata ładuje się w kolejne tarapaty.

Podzielenie opowieści między czterech bohaterów i cztery lokacje dało opowiadanej historii dużo więcej oddechu i pewnej kameralności, ale tylko do połowy, kiedy to losy wszystkich postaci splatają się w jednej wielkiej walce o przetrwanie ludzkości. Po raz kolejny autorzy sięgają do sprawdzonego repertuaru: wielkie starcia w przestrzeni kosmicznej, spiski zmierzające do unicestwienia jakiegoś gatunku, dramatyczna walka o przetrwanie, wstrząsające wydarzenia na mniejszą i większą skalę, dramaty ludzkie w różnej formie. To wszystko podlane sporą dawką brutalności, równoważone kilkoma wzruszającymi scenami.

Idealnie wyważone proporcje między prywatnymi dramatami bohaterów, a konfliktem na globalną skalę, dają w rezultacie opowieść wciągającą, a przy tym nieco inną od poprzednich tomów.  Trzeba jednak zaznaczyć, że zagrożenie czyhające na Ziemian jest nieco zbyt łagodnie przedstawione. Zabrakło kilku wyrazistszych scen, pozwalających się wczuć w dramat rozgrywający się właśnie kolebce ludzkości. Na plus zdecydowanie oceniam za to scedowanie większości akcji na barki jednostek innych niż Holden Waleczny. Sceny z udziałem Naomi zapierają, dosłownie, dech w piersi…

Po raz  piąty już nie zawiodłam się na serii, trzymającej od pierwszego tomu wysoki poziom literatury rozrywkowej. Pozostaje jedynie sobie życzyć utrzymania tej tendencji, no i może jeszcze nie obraziłabym się, gdyby wrócił pewien detektyw, nawet gdyby miało to zachwiać nieco realizmem całości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz