Tysiąc trzysta planet stoi otworem,
statki z odkrywcami już do nich pędzą, a Mars, Ziemia i SPZ próbują nad tym
jakoś zapanować. Trzeba przy tym dodać,
że nikt tutaj nie ufa przeciwnej stronie, a przy tym nadal nie znamy
odpowiedzi, na pytanie kto zniszczył budowniczych stojących za protomolekułą i
gdzie się podział?
Po raz kolejny wracamy na Rose, by
zobaczyć jak z nową rzeczywistością radzi sobie dobrze znana nam załoga. Holden:
„Zaczął dwie wojny (…) dowodził pierwszym statkiem, który przeleciała przez
Pierścień (…) odwiedził bazę Obcych na
środku powolnej Stefy i wrócił z życiem. Przeżył stację Eros i śmierć Aghaty
King”. Dosyć imponujące CV jak na pięć tomów sagi, prawda? Twórcy doszli chyba
do tego samego wniosku i nieco odsunęli na bok naszego awanturniczego kapitana.
Tym razem zdecydowanie więcej
miejsca poświecono reszcie załogi Rose: Amos wraca na Ziemię, by zbadać zagadkę
śmierci pewnej kobiety, Aleks postanawia odwiedzić byłą żonę, a Naomi? Cóż,
Naomi zmierzy się ze swoją mroczną przeszłością.
Holden, zatem, jako jedyny ze
swojej załogi siedzi na tyłku i pilnuje remontu statku, podczas gdy jego
towarzysze załatwiają swoje prywatne sprawy. Oczywiście jedynie do czasu, a
konkretnie do chwili pojawienia się pewnej znanej nam już dziennikarki, która
pokazuje Holdenowi nagranie ze znikającym statkiem kosmicznym, co powoduje, że
nasz niezłomny obrońca wszechświata ładuje się w kolejne tarapaty.
Podzielenie opowieści między
czterech bohaterów i cztery lokacje dało opowiadanej historii dużo więcej
oddechu i pewnej kameralności, ale tylko do połowy, kiedy to losy wszystkich postaci
splatają się w jednej wielkiej walce o przetrwanie ludzkości. Po raz kolejny
autorzy sięgają do sprawdzonego repertuaru: wielkie starcia w przestrzeni
kosmicznej, spiski zmierzające do unicestwienia jakiegoś gatunku, dramatyczna
walka o przetrwanie, wstrząsające wydarzenia na mniejszą i większą skalę,
dramaty ludzkie w różnej formie. To wszystko podlane sporą dawką brutalności,
równoważone kilkoma wzruszającymi scenami.
Idealnie wyważone proporcje między
prywatnymi dramatami bohaterów, a konfliktem na globalną skalę, dają w rezultacie opowieść wciągającą, a przy
tym nieco inną od poprzednich tomów. Trzeba
jednak zaznaczyć, że zagrożenie czyhające na Ziemian jest nieco zbyt łagodnie
przedstawione. Zabrakło kilku wyrazistszych scen, pozwalających się wczuć w
dramat rozgrywający się właśnie kolebce ludzkości. Na plus zdecydowanie oceniam
za to scedowanie większości akcji na barki jednostek innych niż Holden
Waleczny. Sceny z udziałem Naomi zapierają, dosłownie, dech w piersi…
Po raz piąty już nie zawiodłam się na serii, trzymającej
od pierwszego tomu wysoki poziom literatury rozrywkowej. Pozostaje jedynie
sobie życzyć utrzymania tej tendencji, no i może jeszcze nie obraziłabym się,
gdyby wrócił pewien detektyw, nawet gdyby miało to zachwiać nieco realizmem
całości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz