poniedziałek, 26 lutego 2018

„Zmartwychwstanie może być brutalne”




Dwudziesty szósty wiek. Ludzkość rozpełzła się po kosmosie jak zaraza, sięgając kolejnych planet i dokonując niemożliwego: zdobywając nieśmiertelność, ale tylko dla wybranych.

Rzeczywistość oglądamy oczyma Takeshiego K., przetransferowanego na Ziemię i wynajętego na sześć tygodni, by zbadać sprawę bogacza- Bancrofta. Ten niesamowicie potężny i wpływowy miliarder jest przekonany, że został zamordowany, mimo iż wszystkie ślady wskazują, że popełnił samobójstwo. Może to zabrzmieć dziwnie, ale nie jest w świecie, gdzie odpowiednia ilość pieniędzy może zapewnić człowiekowi wieczne życie: świadomość zapisana w stosie korowym może zostać w każdej chwili przetransportowana w nowe ciało, o ile cię na takowe stać…
Pieniądze nie stanowią żadnego ograniczenia dla Bancrofta, dlatego też miliarder może zając się zbadaniem sprawy własnej śmierci, zapasowa kopia została wgrana w nowe ciało, jednak bez wiedzy na temat ostatnich 48 godzin, w czasie których ostatnia powłoka uległa brutalnemu zniszczeniu.

Takeshi rozpoczyna mozolną wędrówkę w poszukiwaniu prawdy, a jego droga przypominać będzie wędrówkę po kolejnych kręgach piekła. Ziemia w wizji Morgana jest przeklętym miejscem, gdzie bogacze uzyskali niemal boski status, pozwalający im na postępowanie według własnej, niemal zawsze chorej etyki. Kiedy żyje się kilkaset lat, zwykłe podniety przestają wystarczać stąd pojawienie się miejsc, w których za odpowiednią ilość pieniędzy można kogoś pobić na śmierć, torturować, a nawet zniszczyć jego stos korowy, powodując, że ofiara przestaje istnieć na zawsze. Moralność śmiertelników już dawno przestała obowiązywać kilkusetletnie potwory, stawiające się ponad prawem.



Morgan tworzy książkę, która w filmowym świecie byłaby idealnym przedstawicielem tech noir: wciągająca mieszankę s-f i czarnego kryminału, w którym samotny detektyw stawia czoła dwuznacznej rzeczywistości podupadłych dzielnic, ale także ociekających splendorem siedzib bogaczy. Gdzie piękne i niebezpieczne kobiety czyhają na jego życie, a całość okraszona jest cierpkim, wisielczym humorem. Takeshi jest spadkobiercą takich postaci jak choćby Raymond Chandler, czy też Philip Marlowe. To cyniczny brutal, pod tą maską skrywający jednak pełne współczucia serce, nieprzystające do otaczającej go rzeczywistości.

„Modyfikowany węgiel” stoi nie tylko ciekawym bohaterem, ale także wciągającą i przerażająca jednocześnie wizją świata, w której za pieniądze można mieć absolutnie wszystko, niesamowite osiągnięcia techniczne  tylko pogłębiają nierówności społeczne, a wartość ludzkiego życia spadła niemalże do zera. Historia Takeshiego nie jest pozbawiona wad, jak choćby nieco wydumane zakończenie, niemalże niezniszczalny główny bohater, czy lekko żenujące sceny erotyczne, ale jako całość broni się doskonale, będąc idealną lekturą zarówno dla miłośników cyberpunka, jak i klasycznego kryminału.


2 komentarze: