niedziela, 25 lutego 2018

Opowieści snute o północy…




Jeśli jesteś na tyle niemądry, by zboczyć ze ścieżki, tylko od ciebie zależy, czy wrócisz na drogę.

Zacznijmy o tego, że uwielbiam, kiedy książka tworzy spójną całość, gdy okładka nie gryzie się z treścią, wydanie jest przemyślane, a ilustracje nie wołają o pomstę do nieba. Niestety, rzadko zdarza się, bym dostała „produkt” tak przemyślany, jak „Język cierni…” 
To rzadki przypadek wydania, w którym nic nie jest przypadkowe: gdzie wydawca przyłożył się do tego, by oprawa graficzna idealnie współgrała z treścią. Jestem zachwycona każdą ilustracją Sary Kipin, kolorem czcionki i przepiękną nietuzinkową oprawą.

Tyle w kwestii wrażeń estetycznych, a jak jest z treścią? Bardugo przedstawia nam sześć historii, w których dokonuje reinterpretacji archetypicznych wręcz motywów. W jej mrocznych bajkach odnaleźć możemy echa opowieści o Minotaurze, Jasiu i Małgosi, „Dziadku do orzechów” czy też „Małej syrence”, ale w interpretacji nadającej całości niepowtarzalnej atmosfery rosyjskich podań. Wracamy do świata z „Trylogii Griszów” i trzeba przyznać, że jest to podróż wielce satysfakcjonująca.



Miłość przemawia kwiatami. Prawda wymaga cierni. 
Udajcie się do świata mrocznych paktów zawieranych w blasku księżyca; świata nawiedzonych miast i głodnych lasów; świata zwierząt mówiących ludzkim głosem i golemów z piernika. Do świata, w którym młoda syrena głosem przywołuje śmiercionośne sztormy, a strumień może spełnić życzenie usychającego z miłości chłopaka - lecz zażąda za to okrutnej ceny.

Bardugo snuje wciągające i bardzo mroczne historie, których nie powstydziliby się Bracia Grimm, idealnie trafiając w gusta współczesnego czytelnika, chociażby przez kreowanie niezwykle silnych kobiecych bohaterek. Ten świat wypełniają w dużej mierze kobiece postaci, w przeróżnych wcieleniach: mądrych wiedźm, niezależnych brzydul, obdarzonych potężnymi mocami syren, czy też skrywających się pod słodkimi twarzyczkami, prawdziwych psychopatek. Mężczyźni grają przeważnie drugie skrzypce, bądź są katalizatorem fatalnych wydarzeń.

Każda z opowieści, jak na stateczną baśń przystało, kończy się morałem, ale późno w nich szukać pocieszającej myśli przewodniej: to raczej gorzkie konstatacje na temat ludzkiej natury i twardych reguł, jakimi rządzi się świat, także ten baśniowy. Stereotypy, uprzedzenia i niesprawiedliwość społeczna, to coś, co łamie ludzi także w bajkach. U Bardugo rzadko występuje szczęśliwe zakończenie…


Pisarce udało się spójnie połączyć elementy znane z motywami charakterystycznymi dla swojej twórczości, tworząc niezwykły świat przedstawiony: mroczny i pełen niebezpieczeństw, ale także piękny i fascynujący. Ta wciągająca mieszanka rosyjskich podań, klasycznych baśni i opowieści dla niegrzecznych dziewczynek tworzy mieszankę, której trudno się oprzeć.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz