Jeśli
jesteś na tyle niemądry, by zboczyć ze ścieżki, tylko od ciebie zależy, czy
wrócisz na drogę.
Zacznijmy o
tego, że uwielbiam, kiedy książka tworzy spójną całość, gdy okładka nie gryzie
się z treścią, wydanie jest przemyślane, a ilustracje nie wołają o pomstę do
nieba. Niestety, rzadko zdarza się, bym dostała „produkt” tak przemyślany, jak
„Język cierni…”
To rzadki
przypadek wydania, w którym nic nie jest przypadkowe: gdzie wydawca przyłożył
się do tego, by oprawa graficzna idealnie współgrała z treścią. Jestem
zachwycona każdą ilustracją Sary Kipin, kolorem czcionki i przepiękną
nietuzinkową oprawą.
Tyle w kwestii
wrażeń estetycznych, a jak jest z treścią? Bardugo przedstawia nam sześć
historii, w których dokonuje reinterpretacji archetypicznych wręcz motywów. W
jej mrocznych bajkach odnaleźć możemy echa opowieści o Minotaurze, Jasiu i
Małgosi, „Dziadku do orzechów” czy też „Małej syrence”, ale w interpretacji
nadającej całości niepowtarzalnej atmosfery rosyjskich podań. Wracamy do świata
z „Trylogii Griszów” i trzeba przyznać, że jest to podróż wielce
satysfakcjonująca.
Miłość przemawia kwiatami. Prawda wymaga
cierni.
Udajcie się do świata mrocznych paktów
zawieranych w blasku księżyca; świata nawiedzonych miast i głodnych lasów;
świata zwierząt mówiących ludzkim głosem i golemów z piernika. Do świata, w
którym młoda syrena głosem przywołuje śmiercionośne sztormy, a strumień może
spełnić życzenie usychającego z miłości chłopaka - lecz zażąda za to okrutnej
ceny.
Bardugo snuje
wciągające i bardzo mroczne historie, których nie powstydziliby się Bracia
Grimm, idealnie trafiając w gusta współczesnego czytelnika, chociażby przez
kreowanie niezwykle silnych kobiecych bohaterek. Ten świat wypełniają w dużej
mierze kobiece postaci, w przeróżnych wcieleniach: mądrych wiedźm, niezależnych
brzydul, obdarzonych potężnymi mocami syren, czy też skrywających się pod
słodkimi twarzyczkami, prawdziwych psychopatek. Mężczyźni grają przeważnie
drugie skrzypce, bądź są katalizatorem fatalnych wydarzeń.
Każda z
opowieści, jak na stateczną baśń przystało, kończy się morałem, ale późno w
nich szukać pocieszającej myśli przewodniej: to raczej gorzkie konstatacje na
temat ludzkiej natury i twardych reguł, jakimi rządzi się świat, także ten
baśniowy. Stereotypy, uprzedzenia i niesprawiedliwość społeczna, to coś, co
łamie ludzi także w bajkach. U Bardugo rzadko występuje szczęśliwe zakończenie…
Pisarce udało
się spójnie połączyć elementy znane z motywami charakterystycznymi dla swojej
twórczości, tworząc niezwykły świat przedstawiony: mroczny i pełen
niebezpieczeństw, ale także piękny i fascynujący. Ta wciągająca mieszanka
rosyjskich podań, klasycznych baśni i opowieści dla niegrzecznych dziewczynek
tworzy mieszankę, której trudno się oprzeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz