wtorek, 1 września 2020

Dawid kontra Goliat

„Gniew…” rozpoczyna się niedługi czas po poprzedniej części, wracamy zatem do bohaterów, których nie oszczędza ani czas, ani oni sami. Holden jako honorowy więzień dyktatora nie siedzi bezczynnie, lecz knuje  kolejne intrygi. Reszta jego załogi bierze udział w knuciu na znacznie większą skalę: dokładając swoje cegiełki do budowania ruchu oporu przeciw dominacji Lakonii. To działania, które zdają się skazane na porażkę- wróg dysponuje wszakże ogromną przewagą techniczną. Zatem nasi bohaterowie ograniczają się głównie do kąsania bestii, mniej lub bardziej skutecznie, za każdym razem jednak ryzykując życiem.

Nadchodzi jednak moment, że Lakonia na własne życzenie rozpętuje coś, czego nawet taka potęga nie jest w stanie powstrzymać. Takiej okazji ekipa Holdena nie może odpuścić. Jednak drażnienie obcej rasy, która pokazała już mordercze zapędy na ogromną skalę, może odbić się czkawką całej rasie ludzkiej, nie tylko tyranowi i jego wiernej armii…

Po raz kolejny autorom udało się zachować równowagę między scenami akcji a opisywaniem świata i ewolucją postaci. Sprawnie i wiarygodnie poprowadzeni bohaterowie zmieniają się na naszych oczach z każdym tomem. Wydarzenia, jakich są świadkami, upływający czas, ciągła walka; to wszystko odciska piętno na Holdenie i jego załodze, a także ludziach, będących ich wrogami, sojusznikami, przyjaciółmi.

Nie ma tutaj miejsca na złapanie oddechu: spiski, intrygi, walka, sojusze, niespodziewane powroty i wreszcie śmierć bliskich nam postaci. Literacki duet nie waha się zmieniać  w jednej sekundzie dotychczasowego porządku rzeczy, wywracając akcję do góry nogami.  Tym razem także Holden został odsunięty nieco na drugi plan, co pozwoliło na zwiększenie pokazanych działań reszty ekipy, ale także nowych postaci, co zdecydowanie inaczej ustawiło akcenty powieści, wnosząc powiew świeżości w nieco utarty już schemat.

Nadal w centrum wydarzeń są ludzie. Autorzy potrafili stworzyć cykl, w którym pomimo  poruszania problemów na skalę dosłownie kosmiczną, nadal w centrum stoi człowiek: ze swoimi pragnieniami, wadami, żądzą podbijania kolejnych światów i próbą odnalezienia się w każdych warunkach; egoistyczny, ale także skłonny do poświęceń, okrutny, samolubny, empatyczny, chciwy, zdeterminowany, by osiągnąć cel za wszelką cenę. Ta skala mikro w połączeniu z drugim planem, jakim jest walka o przetrwanie całego gatunku, robi naprawdę duże wrażenie.

Przed nami ostatni tom, za który trzymam kciuki- oby to zbliżające się pożegnanie było godnym zwieńczeniem tej kilkuletniej wspólnej przygody.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz