„Gniew…” rozpoczyna się niedługi czas po poprzedniej części, wracamy zatem do bohaterów, których nie oszczędza ani czas, ani oni sami. Holden jako honorowy więzień dyktatora nie siedzi bezczynnie, lecz knuje kolejne intrygi. Reszta jego załogi bierze udział w knuciu na znacznie większą skalę: dokładając swoje cegiełki do budowania ruchu oporu przeciw dominacji Lakonii. To działania, które zdają się skazane na porażkę- wróg dysponuje wszakże ogromną przewagą techniczną. Zatem nasi bohaterowie ograniczają się głównie do kąsania bestii, mniej lub bardziej skutecznie, za każdym razem jednak ryzykując życiem.
Nadchodzi jednak moment, że Lakonia na własne
życzenie rozpętuje coś, czego nawet taka potęga nie jest w stanie powstrzymać.
Takiej okazji ekipa Holdena nie może odpuścić. Jednak drażnienie obcej rasy,
która pokazała już mordercze zapędy na ogromną skalę, może odbić się czkawką
całej rasie ludzkiej, nie tylko tyranowi i jego wiernej armii…
Po raz kolejny autorom udało się zachować równowagę
między scenami akcji a opisywaniem świata i ewolucją postaci. Sprawnie i
wiarygodnie poprowadzeni bohaterowie zmieniają się na naszych oczach z każdym
tomem. Wydarzenia, jakich są świadkami, upływający czas, ciągła walka; to
wszystko odciska piętno na Holdenie i jego załodze, a także ludziach, będących
ich wrogami, sojusznikami, przyjaciółmi.
Nie ma tutaj miejsca na złapanie oddechu: spiski,
intrygi, walka, sojusze, niespodziewane powroty i wreszcie śmierć bliskich nam
postaci. Literacki duet nie waha się zmieniać
w jednej sekundzie dotychczasowego porządku rzeczy, wywracając akcję do
góry nogami. Tym razem także Holden
został odsunięty nieco na drugi plan, co pozwoliło na zwiększenie pokazanych
działań reszty ekipy, ale także nowych postaci, co zdecydowanie inaczej
ustawiło akcenty powieści, wnosząc powiew świeżości w nieco utarty już schemat.
Nadal w centrum wydarzeń są ludzie. Autorzy
potrafili stworzyć cykl, w którym pomimo
poruszania problemów na skalę dosłownie kosmiczną, nadal w centrum stoi
człowiek: ze swoimi pragnieniami, wadami, żądzą podbijania kolejnych światów i
próbą odnalezienia się w każdych warunkach; egoistyczny, ale także skłonny do
poświęceń, okrutny, samolubny, empatyczny, chciwy, zdeterminowany, by osiągnąć
cel za wszelką cenę. Ta skala mikro w połączeniu z drugim planem, jakim jest
walka o przetrwanie całego gatunku, robi naprawdę duże wrażenie.
Przed nami ostatni tom, za który trzymam kciuki- oby to zbliżające się pożegnanie było godnym zwieńczeniem tej kilkuletniej wspólnej przygody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz