Retro kryminał, Toronto końca XIX
wieku, niekonwencjonalny detektyw- czy mogłam nie sięgnąć po „Ostatnią noc jej
życia”?
Pierwszy z siedmiu tomów cyklu o
detektywie Wiliamie Murdochu rozpoczyna się od znalezienia na śniegu zwłok
młodej służącej. Dochodzenie prowadzone przez miejscowych śledczych szybko
obnaża brud i występek, skrywający się pod szlachetnym obliczem dobrych manier
i wyrafinowanych konwencji. Autorka zręcznie prowadzi swoją intrygę,
jednocześnie śmiało atakując ówczesne zakłamanie elit, odgradzających się w
swoich pięknych rezydencjach od plebsu, a jednocześnie drastycznie
wykorzystujących swoją pozycję i płynące z nich przywileje.
Duże brawa należą się za także za
rzetelnie odwzorowanie ówczesnych realiów, jednak bez popadania w wyliczanki
elementów strojów, czy też umeblowania. Jennings potrafi odmalować tło akcji
bez tworzenia katalogów tego, w co ubierali się bohaterowie, jak się czesali,
co jedli, czy też w czym spali. Znam pisarzy, którzy w ten sposób rozdmuchali
by ten kryminał do 500 stron lub więcej…
Zakończenie i wyjaśnienie zagadki
nie jest może majstersztykiem literackim, ale trzyma się kupy, nie narażając
czytelnika na wylew spowodowany nagromadzeniem niedorzecznych rozwiązań. To
jedna z tych powieści, gdzie klimat i bohaterowie grają pierwsze skrzypce, a
zagadka jest inteligentnie skonstruowana, jednak nie stanowi przesadnego
wyzwania dla odbiorcy.
Murdoch jest ciekawą postacią:
wycofanym, stroniącym od ludzkiego towarzystwa, pogrążonym w żałobie po
narzeczonej, młodym człowiekiem oddanym swej pracy. Szukający sprawiedliwości
dla ubogiej dziewczyny, ale jednocześnie nieskrywającym swej chęci awansowania
na drabinie społecznej. Ten miłośnik nowinek technicznych jest także świetnym
detektywem, umiejącym skrupulatnie łączyć fakty, przy okazji przymykając oko na
drobne wykroczenia.
Mroczny nastrój, brudny realizm, narastające
napięcie i brak szczęśliwego zakończenia: to wszystko składa się na wciągającą
i zapadającą w pamięć opowieść o zbrodniach namiętności.
Książkę
przeczytałam dzięki współpracy Śląskich Blogerów Książkowych z wydawnictwem
Oficynka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz