Nie jest łatwo być ryjówką, a kiedy w dodatku
jesteś ryjówką przeznaczenia, to masz przekichane na całej linii. Drapieżniki,
brak zapasów, prześladujący Cię pech i znikający przyjaciele- to wszystko
zdecydowanie za dużo, jak na małego ssaka.
„Zguba…” wraca
do puszczy, w której żyje mnóstwo większych i mniejszych zwierząt, by opowiedzieć
o przygotowaniach do zimy. Stajemy się świadkami dramatycznych wydarzeń, w czasie
których zgromadzone zapasy znikają, więc społeczeństwu ryjówek grozi zagłada,
chyba że Dobrzyk i jego włochaci przyjaciele zlokalizują zaginione jedzenie.
Krety, kruki,
łasice, koty, psy, rzęsorki i tytułowe zębiełki, całe to towarzystwo daje
nieźle popalić biednej ryjówce przeznaczenia i jej włochatym kompanom, przy
okazji pokazując bogactwo fauny i flory puszczy, nawet tej zapadającej w sen
zimowy. Na pierwszym planie mamy pełną grozy walkę o przetrwanie, w świecie,
gdzie łańcuch pokarmowy zaczyna się na rezolutnej larwie, przez coraz większe ssaki,
a kończy czworonożnym drapieżnikiem. Autorzy nie cackają się z odbiorcą i
pokazują okrucieństwo przyrody, gdzie przeżycie jednego gatunku odbywa się
kosztem innego.
Nie znaczy to
jednak, że czwarta część przygód Dobrzyka, to historia, która przyprawi Wasze
dziecko o tramę tak, że już nigdy nie wejdzie do lasu lub będzie chować się pod
łóżko na widok kreta. Tomasz Samojlik z niezwykłym poczuciem humoru opowiada o tym
kręgu życia, tworząc komiks, który przemówi do odbiorcy w każdym wieku. Ci
młodsi sekundować mogą zmaganiom ryjówki, ucząc się jednocześnie wiele o
zwyczajach leśnych ssaków. Z kolei a ci starsi pochichrają się z lekko
czarnego humoru, czy też lekko pokiwają głową nad gorzkimi wtrętami w rodzaju
fragmentów dotyczących ludzi zostawiających psy w lesie, czy też palących w
piecu plastikowymi butelkami.
Zero smrodku
dydaktycznego, zero patetycznych przemów, czy też taniego moralizowania, za to mnóstwo humoru,
świetna kreska, przesympatyczni bohaterowie (z pewnymi wyjątkami rzecz jasna), piękne
przesłanie i mnóstwo informacji, podanych
lekki i przystępny sposób. Już
nigdy nie spojrzycie na ryjówki tak
samo.
Komiks przeczytałam dzięki współpracy
Śląskich Blogerów Książkowych
z PR ART MEDIA.
z PR ART MEDIA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz