Takiego legionu jeszcze nie widziałem. To legion płomienia, którym nasz bóg – potwór spali świat.
Jak miło wrócić
na smocze śmieci, do świata, w którym wszystko ma sensowne uargumentowanie,
bohaterowie są z krwi i kości, a pędząca na łeb i szyję akcja funduje
czytelnikowi kilka zaskakujących zwrotów fabularnych.