Różni pisarze,
różne konwencje, różne pomysły, by opowiedzieć o tym, co łączy ojca i syna. Dziewięciu
polskich autorów, z których większość ma swój niepowtarzalny styl,
rozpoznawalny od pierwszego akapitu. Jak poradzili sobie z zadaniem, rodem z
arkusza maturalnego z języka polskiego?
Powiedzmy sobie
szczerze: rewelacji żadnej nie ma, każde z opowiadań trzyma pewien poziom i nie
ma w tym zbiorze historii słabych, ale nie ma też takich, które zapadają w
pamięć na długo. Przed oczami czytelnika przesuwa się cała galeria figur
ojcowskich: nadopiekuńczy, zimny, okrutny, związany mocno z synem oraz ten,
który swoje dziecko odrzucił. Rozbite małżeństwa, rodziny toksyczne i te
całkiem zwyczajne stają się sceną dla historii całkiem przeciętnych,
wzruszających, a także takich pozostawiających czytelnika zupełnie obojętnym.
Nie ma tutaj
miejsca na fajerwerki, stylistyczne udziwnienia- chociaż Jacek Dukaj robi, co
może, by jego opowiadanie wyróżniało się na tle innych. Niemalże każda sytuacja
z nam przedstawionych, jest wydarzeniem, które miało lub mogło mieć miejsce w
naszym domu, w naszej rodzinie. Samotność w rodzicielstwie, ojcostwo
emigracyjne, czy też powrót na łono rodzinne po długim czasie, to materiał, na
którym pracowali autorzy. Nie ma tutaj spektakularnych zwrotów akcji, jest zwyczajna
opowieść o emocjach.
Daję też duży
minus za stworzenie, niemalże pozbawionego kobiet, świata przedstawionego.
Tematyka przewodnia, to jedno, ale nie zaszkodziłoby, gdyby tu i ówdzie
pojawiła się jakaś znacząca postać żeńska. Wszak tytuł zbioru to „Ojciec”, a
nie „Wizja świata bez kobiet”.
„Ojciec” nie
jest zbiorem, który zapisze się mojej pamięci na dłużej, to raczej pisanie na
zamówienie, trudno mi się w nim dopatrzyć autentycznej chęci wypowiedzenia się
na temat ojcostwa, doceniam kunszt rzemieślniczy, ale nic poza tym. Szkoda, że
temat tak nośny, choć niebezpieczny z racji bycia mocno wyeksploatowanym,
został potraktowany przez wszystkich panów nieco po łepkach i bez przesadnego
zaangażowania, przekładającego się na większe emocje u czytelnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz