niedziela, 28 stycznia 2018

Literackie zaklinanie relacji ojciec-syn


Różni pisarze, różne konwencje, różne pomysły, by opowiedzieć o tym, co łączy ojca i syna. Dziewięciu polskich autorów, z których większość ma swój niepowtarzalny styl, rozpoznawalny od pierwszego akapitu. Jak poradzili sobie z zadaniem, rodem z arkusza maturalnego z języka polskiego?

Powiedzmy sobie szczerze: rewelacji żadnej nie ma, każde z opowiadań trzyma pewien poziom i nie ma w tym zbiorze historii słabych, ale nie ma też takich, które zapadają w pamięć na długo. Przed oczami czytelnika przesuwa się cała galeria figur ojcowskich: nadopiekuńczy, zimny, okrutny, związany mocno z synem oraz ten, który swoje dziecko odrzucił. Rozbite małżeństwa, rodziny toksyczne i te całkiem zwyczajne stają się sceną dla historii całkiem przeciętnych, wzruszających, a także takich pozostawiających czytelnika zupełnie obojętnym.

Nie ma tutaj miejsca na fajerwerki, stylistyczne udziwnienia- chociaż Jacek Dukaj robi, co może, by jego opowiadanie wyróżniało się na tle innych. Niemalże każda sytuacja z nam przedstawionych, jest wydarzeniem, które miało lub mogło mieć miejsce w naszym domu, w naszej rodzinie. Samotność w rodzicielstwie, ojcostwo emigracyjne, czy też powrót na łono rodzinne po długim czasie, to materiał, na którym pracowali autorzy. Nie ma tutaj spektakularnych zwrotów akcji, jest zwyczajna opowieść o emocjach.

Daję też duży minus za stworzenie, niemalże pozbawionego kobiet, świata przedstawionego. Tematyka przewodnia, to jedno, ale nie zaszkodziłoby, gdyby tu i ówdzie pojawiła się jakaś znacząca postać żeńska. Wszak tytuł zbioru to „Ojciec”, a nie „Wizja świata bez kobiet”.

„Ojciec” nie jest zbiorem, który zapisze się mojej pamięci na dłużej, to raczej pisanie na zamówienie, trudno mi się w nim dopatrzyć autentycznej chęci wypowiedzenia się na temat ojcostwa, doceniam kunszt rzemieślniczy, ale nic poza tym. Szkoda, że temat tak nośny, choć niebezpieczny z racji bycia mocno wyeksploatowanym, został potraktowany przez wszystkich panów nieco po łepkach i bez przesadnego zaangażowania, przekładającego się na większe emocje u czytelnika.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz